Już w sobotę 7 maja o godzinie 16.30 odbędzie się wernisaż prac malarskich w naszym CKiP. Poznajcie autorkę:
Nazywam się Bogusława Łukasik, mam czterdzieści dziewięć lat, pochodzę z miejscowości Maszkienice koło Brzeska Okocim. Po studiach zamieszkałam w Krakowie, a następnie przeprowadziłam się z rodziną do Sulechowa.
Od wczesnych lat dziecięcych uwielbiałam rysować. Dorastałam w czasach kryzysu, kiedy blok rysunkowy służył tylko do zadań szkolnych, dlatego wykorzystywałam każdy wolny skrawek papieru, łącznie z niezadrukowanymi brzegami gazet. W okresie szkolnym, jak i studenckim, brałam udział w licznych konkursach artystycznych, co skutkowało nawet pewnymi sukcesami.
Swojej pracy zawodowej nie związałam jednak z malarstwem. Może trochę z braku wiary w siebie a trochę podchodząc do życia bardziej pragmatycznie, ukończyłam liceum o profilu matematyczno-fizycznym, a następnie budownictwo na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej. Od razu też zaczęłam pracę w zawodzie. Zawsze jednak marzyłam o tym, żeby malować… i malowałam, na ile czas pozwalał.
Prywatnie jestem mężatką i mam trójkę fantastycznych dzieci. Moje dwie córki, poza śpiewem, też bardzo lubią rysować. Czasem podbierają mi farby i to jest główna przyczyna, dlaczego maluję akrylami, a nie, trudniejszymi do usunięcia z mebli, farbami olejnymi… Cieszę się, że dzieci odziedziczyły po mnie pasję, jak to mówią „gena nie wydłubiesz”.
Żyjemy w czasach nieustannej gonitwy, praca często wysysa z nas resztki energii, dodatkowym stresem stały się obawy w czasie pandemii. W pewnym momencie, po dwudziestu czterech latach pracy w tej samej firmie, zajmującej się projektowaniem konstrukcji przemysłowych dla cementowni… poczułam, że jestem na zakręcie i muszę coś w tym moim pędzącym życiu zmienić. Odważyłam się złożyć wypowiedzenie i zacząć malować tak bardziej na serio.
Tematyka obrazów jest dosyć zróżnicowana: od klasycznej czerwonej budki w Londynie, przez portrety, pejzaże, aż po moje ulubione motywy afrykańskie. Szczególnie bliskie są mi tematy związane właśnie z Afryką. Wiele lat temu namalowałam plakat promujący działalność Stowarzyszenia Misji Afrykańskich. Mam też zaszczyt być autorką logo domu dla dzieci albinoskich w mieście Mwanza nad jeziorem Wiktorii w Tanzanii. Dom nazywa się „Tanga”, co w języku suahili oznacza „Żagiel”, jedną z jego mieszkanek jest Kabula, bohaterka nagrodzonego filmu Martyny Wojciechowskiej „Ludzie Duchy”.
Część moich prac znajduje się w galerii „Kopalnia sztuki” w Bochni. Maluję również obrazy na zlecenie. Wszystkie prace wykonuję farbami akrylowymi na płótnie, bądź też płycie pilśniowej. Każdy obraz jest zabezpieczony werniksem.
Pisząc ten życiorys, miałam dylemat, jak przedstawić swoje osiągnięcia artystyczne. Nie ukończyłam Akademii Sztuk Pięknych i mam świadomość, że jestem jedynie amatorem w dziedzinie malarstwa. Wydaje mi się jednak, że trzeba próbować realizować swoje marzenia (zawsze lepiej późno niż wcale). Dlatego też maluję jak potrafię, daje mi to ogromną radość i jest mi niezmiernie miło móc się tą radością podzielić.